Wystawa w ramach ogólnopolskiej konferencji naukowej SAMODZIELNOŚĆ I WSPÓLNOTA w stulecie wywalczenia praw wyborczych Polek MOK, Gniezno 2018.
W serii szytych rzeźb sięgam po tradycyjne przedstawienia aktu. Rzeźby wykonuję ręcznie w skali odwołującej się do modułu ludzkiej dłoni. Taką formę miały również pierwsze przedstawienia paleolitycznych Wenus. Moje szyte rzeźby Baby powstają z nieszlachetnych, elastycznych tkanin, które w przeszłości masowo wykorzystywano do produkcji tak zwanych podomek. Forma podomki z jednej strony tworzyła kobietę domową, a z drugiej – przez swój uproszczony kształt – stanowiła kamuflaż kobiecości. W pewien sposób pozwalała osiągnąć stan mimikry – niewidzialnego wtopienia w rytm codziennych obowiązków. Za pomocą tej sztucznej struktury w szytych rzeźbach, pytam podobnie jak wiele innych kobiet o związek przestrzeni domowych i publicznych z naszą cielesnością, intymnością i naszymi transformacjami. Prefabrykowana kobiecość jest nieuniknionym elementem damskiej konstrukcji zewnętrznej i psychicznej w kulturze. Podomka pozwala prześledzić strategie jakie społeczeństwo nakłada na ciało. Miękka, a jednak sztuczna tekstura szytych rzeźb może pokazać nam wiele. Tworzy rodzaj znaku dla stanu bycia między realnym a sztucznym.
Podomki mają swoje wzornictwo i klasyczne motywy odwołujące się do tego, co w modzie stanowi kanon: motywy kwiatowe, groszki, orientalne i geometryczne wzory. Jednak tani stylon to rodzaj materiału niewspółpracującego z ciałem, latem ogrzewa, a zimą nie stanowi bariery dla chłodu. Jedyną jego funkcją jest kamuflaż i odporność na zabrudzenia.
Tamta wymowna podomka znika. Idąc śladem podomki, zetknęłam się z kontrastowymi skojarzeniami; brzydka, sztuczna, kiczowata, karykaturalna, pomnik ciężkiej pracy, niskiej rangi, brudu, potu, kobiety udomowionej i zdominowanej lub przeciwnie: beztroskiego dzieciństwa, pysznego jedzenia, ciepła, domu, słonecznych wakacji i babcinego piękna.
Szyte rzeźby – Baby przywołują świat, który odchodzi, jednocześnie odzwierciedlając współczesną podomkę, którą nakreśla rozpacz powtarzalnej codzienności i masowa produkcja kobiecości. Podomka to damski tatuaż. Te same struktury rzeźbią nasze słodkie wspomnienia z dzieciństwa i ciała naszych babek i matek.
Krystyna Lipka-Czajkowska
Dederon
Dobrze pasuje, nie marszczy się, szybko wysycha i jest wszechstronny – tymi atrybutami można opisać włókno syntetyczne Dederon, z którego od lat 60 produkowano fartuchy, koszule, worki lub rajstopy dla mas. Nazwa handlowa Dederon została pierwszy raz użyta w 1959 roku jako nazwa włókna poliamidowego. Pod nazwą Nylon materiał został po raz pierwszy opracowany w USA jako pierwsze w pełni wytworzone syntetycznie włókno i był stosowany w przemyśle włókienniczym od lat 30. XX wieku. Ze względu na swoją wytrzymałość i dobrą przetwarzalność, nylon był używany do produkcji spadochronów, szczoteczek do zębów i rajstop damskich. Kiedy włókno poliamidowe zostało sprzedane pod nazwą Perlon przez IG-Farbenindustrie AG w Republice Federalnej Niemiec po zakończeniu II wojny światowej, NRD utworzyło alternatywny Dederon, który zyskał dużą popularność. Włókna Dederon zostały wyprodukowane m.in. w kombinacie włókien chemicznych VEB „Wilhelm Pieck” w Rudolstadt-Schwarza lub w zakładzie włókien chemicznych VEB Herbert Warnke w Wilhelm-Pieck-Stadt Guben.
Początkowo z Dederonu wykonywano jedynie odzież wyższej jakości. Następnie, gdy włókno stało się tańsze dzięki masowej produkcji, kolorowe i praktyczne tworzywo sztuczne było wykorzystywane w różnych dziedzinach. Na przykład słynny fartuszek był popularnym towarzyszem zarówno w życiu prywatnym, jak i w pracy: czy w kwiecistych wzorach dla pracowitej gospodyni domowej lub sprzedawczyni czy w kolorze białym dla lekarza w szpitalu. Różne wersje obejmowały modele z i bez rękawów, z plisą z przodu, dłuższe I bardzo krótkie. Fartuch był uniwersalnym ubraniem, którego nie brakowało w szafe NRD i w krajach Układu Warszawskiego. Nosiły go zarówno kobiety, jak i mężczyźni.
Szukając informacji o historii dederonu natrafiłam na ciekawy dokument:
Dederon – Cudowny jedwab od Schwarza
Reżyseria: Susann Krüger
„…Tkanina, z z której kiedyś utkane były sny socjalistyczne: Dederon pochodzi z Schwarza w Turyngii.1800 pracowników produkowało słynny sztuczny jedwab GDR w fabryce włókien chemicznych „Wilhelm Pieck”. Z niego powstało wszystko, co łączyło socjalistyczne życie codzienne. W 1959 roku Walter Ulbricht hasłem „Chemia przynosi chleb, bogactwo i piękno” inspiruje wschodnioniemiecką gospodarkę.
„Dederon – Cudowny jedwab od Schwarza” to film o życiu w miejscu sprzed przełomu w jednej z najważniejszych firm chemicznych w NRD.
Dederon z Schwarza przetrwał: Nawet dzisiaj ten sam „jedwab” jest przędzony w tych samych fabrykach, co w socjalizmie. Eksportuje się go na cały świat…”
Źródło: https://www.mdr.de/tv/programm/sendung708604.html
Także w temacie współczesnej podomki artykuł Olgi Wiechnik „Nowa podomka – co zakładasz, kiedy nikt nie patrzy?” w Wysokich Obcasach:
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/7,127763,23112195,w-czym-chodzimy-gdy-nikt-nie-patrzy-co-zakladamy-po-domu.html?
Również spojrzenie na podomkę i sferę domową a może i narodową w artykule Ryszarda Koziełek w Tygodniku Powszechnym. Duże wrażenie zrobiła na mnie fotografia zamieszczona w tym artykule.
https://www.tygodnikpowszechny.pl/ja-wybierajac-los-moj-wybralem-slaski-153427
Fot. JACENTY DĘDEK Mieszkańcy osiedla przy kopalni Wieczorek spędzają wolne chwile w towarzystwie sąsiadów. Katowice, Nikiszowiec, 2003 r.